Udało się wyjechać na wakacje wyjątkowo na przełomie czerwca i lipca, wprawdzie na krótko ale dobre i to. Tym razem bardziej wschodnia i centralna część wyspy z bazą wypadową w okolicach Mali.
Zrezygnowaliśmy już na dobre z usług gastronomicznych w ramach miejsca zamieszkania, znacznie przyjemniejsze jest zjedzenie gdzieś w lokalnej knajpce na trasie niż dość jednak monotonne menu, często „turystyczne” a nie greckie. Zwracamy tylko uwagę by mieć w miejscu zamieszkania jakiś aneks kuchenny i lodówkę. Dzięki temu można także po drodze jak się trafi kupić lokalne owoce i przechować do następnej kolacji czy śniadania.