Pisałem prawie równo rok temu (12 kwietnia) o tym, że motocyklista jeździ … w czapce-niewidce. I zdania nie zmieniam. Dokładnie to samo miejsce, ta sama praktycznie pora, kilkanaście minut po trzynastej, sytuacja identyczna. Tylko samochód inny. Znowu kobieta wyjeżdżając ze stacji, wpuszczana do korka przez stojący w nim samochód mnie nie zauważyła. Trochę mi się gorąco zrobiło przez chwilę, nie powiem.
motookolice