Rok 2014 upłynął pod znakiem wiosła. Zebrała się nam niezła ekipa i wyjątkowo często organizowaliśmy wypad pod namioty by popływać kajakami. Rozbijaliśmy się stacjonarnie w jednym miejscu na kilka dni, wynajmowaliśmy kajaki z przewozem, wywozili nas w górę rzeki, spływaliśmy określony odcinek i albo był powrót do bazy albo odbierali nas z umówionego punktu. W ten sposób zwiedziliśmy kilka naprawdę pięknych miejsc na Wdzie, Krutyni czy Brdzie. Dobrymi punktami bazowymi były Sworne Gacie, Krutyń czy Tleń.
Ten ostatni pozostanie w pamięci na długo. Spływaliśmy pod wieczór do bazy, pogoda zaczęła być jakaś dziwna. Wysadziwszy część ekipy z dzieciakami przy kampingu odstawialiśmy kawałek dalej kajaki, wiało już trochę, robiło się burzowo, ale jakoś tak dość nietypowo. Wyciągając się na brzeg w oddali zauważyłem dziwne zjawisko, chmury pędzące w jednym kierunku z dwóch stron. Potem był wieczór, niezła nawałnica szalała, następnego dnia dowiedzieliśmy się, że tuż obok przeszła trąba powietrzna. Podjechaliśmy kawałek zobaczyć efekty działania trąby powietrznej, robią na żywo naprawdę duże wrażenie.
Zdjęć mało, część od znajomych, trochę trudno się wozić na kajaku z aparatem, a komórka w opakowaniu wodoszczelnym też nie ułatwia dokumentowania. A naprawdę jest co oglądać płynąc leniwie wśród traw.